Uczniowie klasy III A od dłuższego czasu marzyli o wspólnej wycieczce, która pozwoliłaby im poznać się na nowo i miło spędzić czas w doborowym towarzystwie. Wyjazd miał na celu oderwanie się od obowiązków szkolnych i odreagowanie stresów, które ostatnio towarzyszyły trzecioklasistom. Męczące przygotowania do egzaminów, wspomnienia związane z testami gimnazjalnymi, przymiarka do wymarzonych szkół i nieustanne starania się o wyższe oceny na chwilę odeszły w zapomnienie. Szansę na spełnienie marzeń dotyczących upragnionej wycieczki uczniowie dostali od Dyrektora Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich i Środowiska Pana Sławomira Neugebauera i Dyrektora Zespołu Świetokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych Pana Tomasza Hałatkiewicza. Kredyt zaufania otrzymało także Gimnazjum nr 23 w Kielcach, które razem z naszą szkołą zostało wytypowane w eliminacjach do bezpłatnego wyjazdu w Pieniny. Z daleszyckiej placówki na wyprawkę w góry pojechało 26 uczniów i 3 opiekunów.

    Pierwszego dnia w godzinach porannych uczniowie z niecierpliwością czekali na miejscu zbiórki. Byli podekscytowani wydarzeniami, które miały dopiero nastąpić. Po jakimś czasie nadjechał upragniony autokar. W nim siedzieli już uczniowie i opiekunowie kieleckiego gimnazjum, przewodnik oraz pracownik Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Gimnazjaliści zajęli miejsca i ruszyli w drogę. Podczas całej kilkugodzinnej podróży uśmiechy nie schodziły im z twarzy. Byli rozweseleni i pełni optymistycznych myśli. W godzinach popołudniowych dojechali do Starego Sącza. Tam uczestniczyli w zajęciach, przeprowadzonych przez pracownika Popradzkiego Parku Krajobrazowego. Obejrzeli osobliwości przyrody przedstawione w formie prezentacji multimedialnej, a także zobaczyli wystawkę zakonserwowanych szczątków zwierząt znalezionych w okolicy. Zmęczeni młodzi turyści pojechali do ośrodka. Pensjonat ,,Józefina’’ w Ochotnicy Dolnej, w którym mieszkali spełnił oczekiwania uczniów. Pokoje wraz z łazienkami zostały przydzielone , poczym zaproszono wszystkich na obiadokolację. Posiłek zaspokoił głód i dostarczył energii, która była bardzo potrzebna. Zgodnie z przysłowiem ,, Każdy Polak po jedzeniu, nie zapomni o leżeniu’’ udaliśmy się na odpoczynek. O godzinie dwudziestej rozpoczęła się dyskoteka. Nie wszyscy mieli ochotę się bawić. Mniejsza część pozostała w pokojach. Reszta uczniów szalała przy skocznej muzyce. Po imprezie nadeszła pora na kąpiel i wieczorną toaletę. Po odświeżeniu się mieliśmy obowiązek zachować ciszę nocną. Nikt nie przestrzegał tej zasady, a wygłupy nie miały końca. Cieszyliśmy się swoją obecnością. Nie przeszkadzało nam znużenie i zmęczenie. Chyba nikt nie zmrużył oka. Rankiem nie było już tak wesoło, gdy o godzinie ósmej trzeba było zejść na śniadanie. Ziewaliśmy i marzyliśmy o śnie. Pomimo nieprzespanej nocy nikomu nie przyszło na myśl zamartwiać się i użalać nad sobą, ponieważ wszyscy wiedzieli, że dobra zabawa dopiero się zaczyna. Drugiego dnia przeszliśmy Małymi Pieninami do Wąwozu Homole. Momentami myśleliśmy, że nie damy rady szczególnie, że warunki uniemożliwiały pieszą wędrówkę. Dotarliśmy do bacówki, gdzie można było zakupić sery wędzone przez górali. Na dół zjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym. Prawie wszyscy mieli już do czynienia z kolejką górską, więc zjazd nie sprawił większych kłopotów. Następnie przepłynęliśmy statkiem po Jeziorze Czorsztyńskim. Po chwilowym odpoczynku nadszedł czas na obejrzenie średniowiecznego zamku. Ból nóg dawał się we znaki i nie mieliśmy siły na dalsze zwiedzanie. Udaliśmy się do autokaru, którym pojechaliśmy do ośrodka. Każdy miał swój indywidualny sposób na wypoczynek. Jedni rozmawiali, drudzy ucięli sobie drzemkę, a inni słuchali muzyki. Po regeneracji sił, poszliśmy na ognisko. Przygrywała nam kapela góralska, która zdecydowanie umiliła czas oczekiwania na smażoną kiełbaskę. To była ostatnia atrakcja drugiego dnia wycieczki. Na koniec wzięliśmy prysznic i poszliśmy spać. Druga noc w większości należała do przespanych. Po jakimś czasie ustały harce, a słychać było tylko ciche pochrapywania.

    Ostatni dzień rozpoczął się śniadaniem. Wiedzieliśmy, że będzie najtrudniejszy pod względem fizycznym i psychicznym. Czekała nas męcząca wspinaczka na Trzy Korony i rozstanie z tym uroczym miejscem. Zabraliśmy wygodne obuwie i udaliśmy się w drogę. W pewnych momentach niektórzy byli zrezygnowani i nie wierzyli we własne możliwości. Jednak fakt, że zdobędziemy szczyt dodawał nam sił do pokonywania swoich słabości. Wszystkim udało się wejść na Okrąglicę mierzącą 982 m.n.p.m. Byliśmy zmęczeni i dumni z siebie nawzajem. Widoki zabierały dech w piersiach. Nasza wycieczka zakończyła się pomyślnie. Wsiedliśmy do autokaru i ruszyliśmy w kierunku Kielc. W między czasie zatrzymaliśmy się w karczmie, aby zjeść ciepły posiłek.

    Wycieczka w Pieniny była jedną z najbardziej udanych. Przypominać nam o niej będą liczne fotografie, zakupione pamiątki i chwilowo obolałe nogi. Najważniejsze są jednak wspomnienia, które na długo pozostaną w naszych sercach.

    Bardzo serdecznie dziękujemy za fantastyczną wycieczkę Dyrektorowi Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich i Środowiska Panu Sławomirowi Neugebauerowi, Dyrektorowi Zespołu Świetokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych Panu Tomaszowi Hałatkiewiczowi, Panu Piotrowi Żołąkowi - Członkowi Zarządu Wojwewództwa Świętoklrzyskiego oraz Pani Magdalenie Bieńka-Michalik - głównemu specjaliście zespołu do spraw edukacji ekologocznej i administracyjnyach.