W dniach 5 – 7 czerwca, korzystając z tzw.
„długiego weekendu”, klasa IIIe wybrała się na trzydniową wycieczkę do
Szczawnicy, Zakopanego i Pragi. Według planów była to swoistego rodzaju
wycieczka pożegnalna.
Pierwszego dnia około 7.30 wyruszyliśmy
spod szkoły na długo wyczekiwaną eskapadę. Uczniowie i nauczyciele (M. Kułaga,
M. Saternus, B. Czudaj – Mikulska) mieli niezwykle pozytywne nastawienie. Do
Sromowiec Wyżnych dotarliśmy na 14.00. Zdążyliśmy odebrać bilety i kapoki i
udać się na spływ Dunajcem. Co ciekawe, większym zapałem do podróży po nurtach
rzeki pałały dziewczynki. Chłopcy podchodzili z dystansem do pierwszego punktu
wycieczki. W Szczawnicy, po wyjściu z tratw, wszyscy byli zadowoleni. Następnie
udaliśmy się do Zakopanego na kwaterę noclegową. Zjedliśmy późną obiadokolację
i chwilę odpoczęliśmy, by podzielić się na koniec dnia. Chłopcy pozostali w
pensjonacie – bardzo chcieli obejrzeć mecz Korony Kielce, dziewczyny
postanowiły udać się na Krupówki. Wieczorem mają one niezwykły urok.
Drugi dzień rozpoczął się bardzo wcześnie.
O 6.00 zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy w drogę do Pragi. Na miejsce
dotarliśmy około 15.30. Zameldowaliśmy się w akademiku i bez chwili marudzenia
wyruszyliśmy zwiedzać to niezwykle urokliwe miasto. Najpierw udaliśmy się na
zamek w Hradczanach. Ze Wzgórza Zamkowego obejrzeliśmy panoramę Pragi. Potem
spacerkiem zwiedziliśmy Stare Miasto. Na Moście Karola zatrzymaliśmy się nieco
dłużej. Fotografiom przy figurach znajdujących się na nim nie było końca.
Podeszliśmy też do sławnego zegara. Droga powrotna do pensjonatu upłynęła nam w
miłej atmosferze. Wieczorem wszyscy byli bardzo zmęczeni, dlatego w pokojach
szybko zapanowała cisza.
Ostatni dzień to droga powrotna do Polski.
W jej trakcie odwiedziliśmy Kaplicę Czaszek w Kutnej Horze. Jako nauczyciel i
wychowawca byłam niezwykle dumna z postawy młodzieży w tym miejscu. Uczniowie
wysłuchali historii dotyczącej tej niezwykłej kaplicy. Po krótkim odpoczynku
wsiedliśmy do busa i kontynuowaliśmy podróż. Po przekroczeniu granicy
zatrzymaliśmy się jeszcze w jednym miejscu. Ostatnim punktem wycieczki była
kopalnia złota w Złotym Stoku.
Podróż zakończyła się przed budynkiem
gimnazjum kilkanaście minut po 22.00. Rodzice odebrali swoje pociechy, którym
zmęczenie dało się we znaki. Wszyscy jednogłośnie stwierdzili jednakże, że było
warto. Ja jako wychowawca cieszyłam się, że moje „miśki” zachowywały się
wzorowo na wycieczce. Trudno będzie mi się z nimi rozstać.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
.