Piesze wędrówki,
niestety, od wielu lat nie cieszą się popularnością wśród gimnazjalnej młodzieży,
która woli siedzący tryb życia i lepiej czuje się w wirtualnym świecie. Na szczęście,
są uczniowie kochający przygodę, gotowi na wyzwania i trudy górskich szlaków.
Wyruszyliśmy
drugiego czerwca nad ranem z Tumlina, a dokładnie z Zagórza, czerwonym szlakiem
w kierunku Strawczyna. Pogodę mieliśmy wymarzoną, choć czasami upał był nie do
zniesienia. Nikt jednak nie narzekał, a
często było pod górkę. Nie ominęła nas ulewna burza, którą przyjęliśmy
okrzykami radości; chłopcy zdjęli buty, koszule, skacząc w płynących strugach
deszczu. W ogóle było tak radośnie, beztrosko od początku do końca.
Strawczyn, miejsce
urodzin wybitnego polskiego pisarza – Stefana Żeromskigo, zaskoczył nas
wszystkim – najpierw malowniczą okolicą, potem życzliwością gospodarzy
schroniska, czystością, wyposażeniem. A nas, nauczycieli, zaskoczyła przyjemnie
postawa wychowanków, którzy w każdej sytuacji umieli się zachować.
Po południu, gdy
rozlokowaliśmy się w pokojach, część uczniów poszła popływać w strawczyńskim
basenie, pozostali udali się nad zalew, aby przygotować ognisko. Nie zabrakło
pieczonych kiełbasek, humoru i dobrej zabawy.
Następnego
dnia, bez pośpiechu, bo upał dawał się już we znaki, opuściliśmy schronisko,
wyruszając do Oblęgorka. Trasa nie była łatwa, znikąd cienia czy kawałka murawy
na drugie śniadanie; lipowa aleja Sienkiewiczowskiego majątku, kusząca cieniem,
niczym czarnoleska lipa, wciąż była przed nami.
Oblęgorek oczarował wszystkich; notabene,
weszliśmy na pokoje za jedyną złotówkę. Cieszy fakt, że dbamy, bardzo, o nasze
narodowe pamiątki.
W cieniu dobrego
drzewa odpoczęliśmy, rozkoszując się aurą, ciszą, błogim lenistwem, bo tu nasza
trasa dobiegła końca.
W rajdzie wzięły
udział klasy trzecie: a, b, c, d , nauczycielki: p. Martyna Różalska, p.
Jolanta Powałkiewicz i p. Jolanta Baran
( rodzic ).