Wizyta partnerska
w Rumunii
Uczniowie Gimnazjum im. Jana Pawła II w Daleszycach rozpoczęli drugi rok pracy nad
projektem Comenius „Matematyka jest wszędzie”. W dniach od 22 do 26 października
2012r. miało miejsce kolejne robocze spotkanie szkół partnerskich, tym razem
w Rumunii.
Nasze gimnazjum reprezentowała 8-osobowa grupa – pięcioro uczniów: Martyna
Adach, Natalia Gołuchowska, Albert Krzywicki, Wiktoria Zarębska i Bartłomiej Piórczyk
oraz nauczyciele: Monika Saternus, Beata Banaszek i Jolanta Powałkiewicz.
Nasz rumuński partner to Liceum Petru Maior w Gherla, (około 40 km od Kluż-Napoka,
Transylwania).
Jaka jest Rumunia? Pięknym krajem, możemy tu liczyć na gościnność i szacunek,
o czym przekonaliśmy się, goszcząc w Gherla. Kobiety nadal całuje się w rękę.
W wielu miejscach można spotkać mieszkańców w ludowych strojach, które noszone
są nie tylko dla potrzeb turystyki; folklor jest tu bardzo żywy i otaczany staranną
opieką, to ich narodowy skarb.
Są narodem praktycznym, pomysłowym i bezkonfliktowym. Szczególne znaczenie dla
rumuńskiej kultury ma muzyka, żywa i skoczna, grana na fujarkach, fletniach,
piszczałkach i cymbałkach., doskonale oddająca klimat rumuńskich miasteczek.
Język, podobnie jak inne języki w Europie południowej, pochodzi od języka
łacińskiego, mimo że Rumunię od pozostałych krajów oddzielają kraje słowiańskie.
Co szczególnego ma ten kraj? Tradycję. Wioski i miasteczka to żywe skanseny, których
wolelibyśmy już nie oglądać w naszym kraju. Tam jednak niezwykle piękny wydaje się
ten brak cywilizacji, zmian; królują tu senność i trwanie w niezmienionej od lat formie.
Obok rozwija się i bogaci Rumunia nowoczesna, chętnie przyjmująca turystów
z grubymi portfelami. Z pewnością, podróżując po Europie, zauważymy inność tego
kraju, dlatego warto tam zajrzeć, zanim upodobni się do całej reszty europejskich
krewnych.
Do Gherla przyjechaliśmy 22 października, już po południu, a to z powodu gęstej mgły,
towarzyszącej nam przez setki kilometrów. Gdy wjechaliśmy do Transylwanii,
malowniczość łagodnych wzgórz i dolin, przypominających nasze Beskidy,
zrekompensowała nam 16-godzinną, uciążliwą podróż. Kraina ta, zwana również
Siedmiogrodem, od 7 warowni, 7 miast założonych przez niemieckich kolonistów, jest
kulturowym centrum kraju. Jej historia sięga zamierzchłych czasów, splata
się
z historią cesarstwa rzymskiego, Turcji, Słowian i wreszcie Węgrów, którzy dopełnili
mozaiki ludnościowej, sprowadzając chłopów z terenów północnych, zwanych później
Sasami siedmiogrodzkimi. To za ich sprawą powstały liczne wsie z kościołami
obronnymi, wpisane dziś na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Przed budynkiem szkoły powitali nas rumuńscy partnerzy. Szybko i sprawnie
zostaliśmy zakwaterowani. Niedługo potem, odświeżeni i podekscytowani, zasiedliśmy
do wspólnego obiadu, przy którym poznali się wszyscy uczestnicy wizyty. Tego dnia
zaproszono gości do szkoły, tu dokonano oficjalnej prezentacji drużyn z partnerskich
krajów, a potem zaproszono do ratusza miejskiego na
spotkanie z lokalnymi władzami.
Późnym wieczorem nauczyciele spotkali się ponownie, tym razem na uroczystej kolacji.
Wtedy po raz pierwszy mieliśmy okazję zakosztować wspaniałej kuchni naszych
rumuńskich gospodarzy.
We wtorek, 23 października, odbyliśmy pierwszą z wycieczek. Zwiedziliśmy kopalnię
soli w Turda. Teraz jest jedynie atrakcją turystyczną, uzdrowiskiem, podobnie jak
nasza Bochnia, choć to zupełnie inny rodzaj kopalni. Niezwykłe miejsce –
monumentalne, kamienne bloki solne, najeżone łzawymi stalaktytami, przeglądającymi
się w tafli roziskrzonego światłami jeziora; spacerujący alejkami turyści i kuracjusze
wtapiają się w ten bajkowy, podziemny , zimny
krajobraz.
Popołudnie spędziliśmy w Conacul Secuiesc – niezwykle malowniczym miejscu, wśród
wzgórz, ruin średniowiecznych zamków. Tu, w stylowym zameczku, zjedliśmy wszyscy
obiad. Nieco później, przy deserze, na świeżym powietrzu, każde z partnerów
dokonało prezentacji wykonanych zadań, prezentacji pod hasłem „ Matematyka
w naturze”. Wtedy to mieliśmy okazję pokazać pracę naszych koleżanek i kolegów –
kalendarz na rok 2013, złożony z prac plastycznych. Dzień zakończyliśmy wspólnym
ogniskiem, przy którym śpiewaliśmy w kilku językach biesiadne, wesołe i rzewne
piosenki.
Środa rozpoczęła się od zwiedzania historycznego miasta Alba Julia, zwanego
w dawnej Polsce Białogrodem Julijskim, a przez Słowian - Belgradem. Przypomina
trochę nasz Zamość, bo znajduje się tu potężna twierdza. Rezydowała w niej Izabella
Jagiellonka, córka Zygmunta Starego, żona księcia Jana I Zapoli. Tu zmarła i została
pochowana w katedrze. Po bezpotomnej śmierci jej syna władzę przejął Stefan
Batory.
Zwiedziliśmy najważniejszy obiekt – twierdzę Alba Karolina. Na jej terenie wznosi się
potężna, romańsko-gotycka katedra katolicka św. Michała z XIII w.. To tu spoczywają
prochy Izabelli Jagiellonki. Plan twierdzy ma kształt gwiazdy, której ramiona wieńczyły
kiedyś ogromne bramy, wbudowane w potężny system fortyfikacyjny. Tych
pozostałych do dziś strzegą wartownicy w historycznych strojach. Obiad w rycerskiej
sali, ozdobionej unikalnymi eksponatami, pozwolił na dłużej pozostać w tym
niecodziennym klimacie.
Wieczór spędziliśmy w filharmonii, na koncercie gitarowym muzyki klasycznej.
Czwartek przywitał nas deszczem w Kluż-Napoka- jedno z głównych miast na Wyżynie
Siedmiogrodzkiej; musieliśmy więc zrezygnować ze słynnego rumuńskiego Ogrodu
Botanicznego i zadowolić się spotkaniem z naukowcami na tutejszym uniwersytecie.
Prezentacja urządzeń elektronicznych najnowszej generacji, laboratoriów, w których
naukowcy ze swoimi studentami pracują nad modernizacją silników i układów
hamulcowych, pozwoliła zapomnieć o jesiennym chłodzie i deszczu.
Popołudnie spędziliśmy na zwiedzaniu miasta, słynącego z pięknych zabytków,
będącego ważnym ośrodkiem nauki.
Wieczorem odbyła się pożegnalna kolacja. Gospodarze przygotowali tradycyjne
rumuńskie potrawy, specjalnością kuchni były gołąbki, pulpety mięsne, wieprzowina
duszona z czosnkiem i cebulą oraz pączki. Szczególną atrakcją stał się występ
licealistów z partnerskiej szkoły, którzy zaprezentowali swoim gościom kilka ludowych
tańców, urzekających skocznością ,melodyjnością, barwnością i urodą strojów,
młodzieńczym zapałem tancerzy. Obejrzeliśmy również
pokaz tańca towarzyskiego
w wykonaniu kilkuletnich dzieci oraz licealistów. Część artystyczna stanowiła część
prezentacji - matematyki w sztuce i muzyce.
Potem uczniom i nauczycielom ze szkół partnerskich rumuński koordynator wręczył
pamiątkowe dyplomy-certyfikaty. Po degustacji potraw rozpoczęła się dyskoteka.
Nigdy wcześniej nie widziałam tak wspaniale bawiącej się młodzieży; aż trudno
uwierzyć, że ci młodzi ludzie pochodzili z sześciu różnych krajów.
W piątek, zanim pożegnaliśmy gościnną Rumunię, spotkaliśmy się wszyscy,
z większością po raz ostatni. Patrzyliśmy na naszych uczniów – przytulali się, trzymali
za ręce, jakieś słowa, ukradkiem ocierana łza. Dla takich chwil, dla ludzi, którzy na
zawsze zapadają w pamięć, warto było tutaj być, choć przez chwilę.
Jolanta Powałkiewicz
Wspomnienia uczestników wyjazdu:
Byłam bardzo
zadowolona i przejęta wyjazdem do Rumunii. Również nieco zestresowana, gdyż nie
wiedziałam dokładnie co mnie tam spotka, czy dogadam się
z moimi rówieśnikami z innych krajów. Jednakże moje nerwy okazały się być
niepotrzebne. Na miejscu z wielką sympatią przywitali nas gospodarze. Biło od
nich uprzejmością, ciepłem oraz chęcią zawarcia nowych znajomości. Już
pierwszego dnia bardzo szybko się zintegrowaliśmy. Widać było, że wszyscy
czekali na to spotkanie. Kolejne dni mijały bardzo szybko oraz w niesamowicie
przyjaznej atmosferze. Miejsca, w których byliśmy były naprawdę warte naszego
czasu i uwagi. Piękna kopalnia soli, Cluj Napoca czy Uniwersytet Mechatroniki
były dla nas czymś nowym, czymś co warto zapamiętać. Pożegnalna kolacja była
podsumowaniem naszego kilkudniowego pobytu. Gdy wyjeżdżaliśmy, wszyscy chcieli
zostać i byli smutni z tegoż powodu. Uczestników projektu zaprosiliśmy do
naszego kraju
w marcu. Wszyscy nie mogą się już doczekać na to spotkanie. Pełni nowych
doświadczeń oraz znajomości wróciliśmy szczęśliwie do Polski, myślami będąc
jeszcze w Rumunii. Wszystko, co dobre, szybko się kończy. :)
Wiktoria Zarębska kl. 3d
Wyjazd do
Rumunii wspominam z ogromną przyjemnością. Rodzina, u której mieszkałam wraz z
Natalią, przywitała nas bardzo dobrze. Byli to mili, serdeczni
i pełni energii ludzie. Kiedy myślę o tej wycieczce, przypominam sobie wspaniałą
młodzież, z którą spędziliśmy niezapomniane chwile. Bardzo się cieszę, że mogłam
przeżyć tak niezwykłą przygodę. Polecam taki wyjazd każdemu. Dodam jeszcze,
że naprawdę warto uczyć się języków, aby móc w przyszłości podróżować po tak
pięknych krajach jak np. Rumunia oraz spotykać nowych ludzi.
Martyna Adach kl. 3a