Kraków trochę inaczej...

11 marca 2017r. odbyła się kolejna wycieczka edukacyjna, w ramach projektu „Kompetencje kluczowe szansą na sukces zawodowy”. Tym razem wyruszyliśmy do miejsc prawie nieznanych, a jakże atrakcyjnych. Najpierw zwiedziliśmy Muzeum Lotnictwa Polskiego, gromadzące eksponaty związane z historią rozwoju lotnictwa. Liczba eksponowanych statków powietrznych przekracza 200. Znajduje się na ósmym miejscu najlepszych muzeów lotnictwa na świecie. Przewodnik, notabene wielki pasjonat lotnictwa i były lotnik, umiał opowiedzieć o każdym eksponacie, przeplatając swą opowieść anegdotami lub ciekawostkami. Słuchaliśmy z zapartym tchem, dając się ponieść barwnym, często tragicznym, opowieściom o podniebnych bohaterach, ich niecodziennych przygodach, wielkich i ryzykownych pasjach, którym pozostali wierni do końca. Potem udaliśmy się do Centrum Nauki i Zabawy Klockoland. Na powierzchni 700 m kwadratowych, w trzech strefach – interaktywnej, kreatywnej zabawy i warsztatowej, mogliśmy m.in. zapoznać się z działaniem robotów i pojazdów, zbudować własne konstrukcje oraz zobaczyć gotowe, tematyczne eksponaty. Wszystko wykonane przy użyciu klocków LEGO. Bawiliśmy się doskonale, wykorzystując przy tym swoją kreatywność i wyobraźnię. Po obiedzie przy ul. Gołębiej, w Gospodzie „Koko”, przeszliśmy zabytkowymi ulicami Krakowa do Pracowni i Muzeum Witraży. Zajmuje pomieszczenia w secesyjnej kamienicy, wybudowanej w latach 1906 -1907.Powstała na zamówienie Stanisława Gabriela Żeleńskiego, właściciela firmy witrażowniczej, działającej od 1902r. Firmie tej zawdzięcza Kraków tysiące witraży, rozmieszczonych w kościołach i kamienicach prywatnych. Realizowano tu projekty największych twórców polskiej secesji: Stanisława Wyspiańskiego, Józefa Mehoffera czy Henryka Uziembły. Zakład nieprzerwanie funkcjonuje do dzisiaj. Jest to jedyna o takiej tematyce placówka w Polsce. Jako uzupełnienie stałej ekspozycji zbiorów historycznych, w tzw. "żywym muzeum", można przyjrzeć się procesowi powstawania witraży. Wykonywane są one w pracowni przy użyciu tradycyjnej, niezmiennej od lat techniki. Zachowano także oryginalny charakter wyposażenia pracowni oraz wnętrz. Aura historii spowija całą kamienicę, już od wejścia na drewnianą klatkę schodową - kawiarnia z cudownie wygodnymi zydelkami, w której można poczekać na swoją godzinę zwiedzania, siedziska zrobione na wzór dawnych krzeseł artystów i ekipa – przemiła, pomocna. Oprowadziła nas artystka, czyli osoba najlepiej zorientowana w procesie tworzenia witrażu. Można samemu dotknąć, przeciąć, pomazać palcem, podziwiać z bliska pracę artystów odtwarzających projekt. Ciekawym opowiadaniem przewodniczka przeniosła nas w świat z pogranicza historii sztuki i alchemii. Wspaniała przygoda i niecodzienna okazja, aby poznać od podszewki kulisy powstawania najsłynniejszych polskich witraży.   Tym „artystycznym” akcentem zakończyliśmy sobotnią przygodę w Krakowie. Wracaliśmy zadowoleni, pełni wrażeń, trochę zmarznięci, bo temperatura nas nie rozpieszczała, choć nad głowami mieliśmy błękitne niebo.

(1/23): 01.jpg (2/23): 02.jpg (3/23): 03.jpg (4/23): 04.jpg
(5/23): 05.jpg (6/23): 06.jpg (7/23): 07.jpg (8/23): 08.jpg
(9/23): 09.jpg (10/23): 10.jpg (11/23): 11.jpg (12/23): 12.jpg
(13/23): 13.jpg (14/23): 14.jpg (15/23): 15.jpg (16/23): 16.jpg
(17/23): 17.jpg (18/23): 18.jpg (19/23): 19.jpg (20/23): 20.jpg
(21/23): 21.jpg (22/23): 22.jpg (23/23): 23.jpg