Main menu:
„Lećmy i nigdy odtąd
nie zniżajmy lotu”
Motto szkoły:
Wizyta w Turcji
W ramach projektu Comenius, w dn. 23-30 maj 2010r, nauczyciele: p. Monika Saternus i p. Irina Kosmala wraz z uczniami: Jakubem Jasionowskim oraz Robertem Sitarzem, wzięli udział w spotkaniu szkół partnerski w Adiyaman, w Turcji.
23 maja dzięki projektowi Comenius rozpoczęła się nasza wizyta w Turcji. Z lotniska imienia Ataturka w Stambule pojechaliśmy wzdłuż morza Marmara do naszego hotelu, który był położony praktycznie w samym sercu zabytkowej części miasta. Nie tracąc czasu na odpoczynek po podróży ruszyliśmy na pierwszy i jakże niesamowity spacer po Stambule. Był wieczór, ale miasto tętniło życiem. Szczególne wrażenie zrobiły na nas słynne budowle, znane nam dotąd tylko z podręcznika czyli Błękitny Meczet i Hagia Sofia, które dzięki niesamowitym podświetleniom wyglądały po prostu bajecznie. Kaskada kolorowych fontann, barwne wystawy, cisza modlitewna w meczecie i jego piękny wystrój sprawiły, że kończyliśmy dzień pełni wrażeń, a w poniedziałek rano byliśmy już około 1300km od tego magicznego miasta.
W Adiyaman, miasta leżącego w południowo- wschodniej Turcji powitali nas bardzo liczni uczniowie tamtejszej szkoły, którzy czekali na nasz przyjazd na placu szkolnym. Wszyscy zrobili na nas wrażenie swoją postawą i znajomością języka angielskiego. Poznaliśmy bliżej naszych kolegów i koleżanki z innych krajów: z Włoch, Węgier, Rumunii i Bułgarii.
W szkole po uroczystym powitaniu przez dyrektora i nauczycieli mogliśmy skosztować tradycyjnych potraw tureckich przygotowanych przez rodziców. Po południu braliśmy udział w uroczystym otwarciu wystawy prac uczniów ze wszystkich krajów pt.
„Pokaż mi swoje serce i duszę”, która odbyła się w muzeum sztuki współczesnej i wzbudziła duże zainteresowanie mediów. Następnego dnia po spotkaniu z burmistrzem miasta , wizycie w muzeum historycznym Adiyaman, z bardzo bogatymi zbiorami, zwiedziliśmy miasto i jego okolice. Duże wrażenie zrobiła na nas wizyta w syryjskim kościele chrześcijańskim.
26 maja musieliśmy wstać o godzinie pierwszej w nocy, by dotrzeć na górę Nemrut na wschód słońca .Nemrut góra o wysokości 2150 m. Jest jednym z najważniejszych stanowisk archeologicznych związanych z kulturą późnego okresu hellenistycznego. Na szczycie góry usypany jest 50 m wysokości kurhan, otoczony z trzech stron tarasami. Każdy taras ozdabia grupa monumentalnych rzeźb (do 8 m wysokości) przedstawiających króla Antiocha oraz bogów persko-greckich. Obecnie posagi są już nieco zniszczone, ale miejsce cały czas jest urokliwe, a jedną z najpopularniejszych atrakcji jest oglądanie wschodu lub zachodu słońca, które ściąga licznych turystów z całego świata. Widok, który mogliśmy podziwiać, zrekompensował wszystkie trudy i brak snu. Wielkość, położenie oraz bogactwo zachowanych detali czyni z zespołu Nemrut unikat na skalę światową. Znalazło to swoje potwierdzenie w decyzji UNESCO zaliczającej go w poczet obiektów Światowego Dziedzictwa Ludzkości.
Niesamowite wrażenie zrobiła na nas wycieczka do Sanliurfy, miasta położonego około 50 km od Syrii. To miejsce jest oazą zieleni, pięknej architektury i nieco mistycznej atmosfery. Już na pierwszy rzut oka mogliśmy się przekonać , iż jesteśmy w innym miejscu niż zeuropeizowane miasta zachodniej Turcji. Nie sposób było nie poczuć atmosfery orientu. Mogliśmy również nie tylko usłyszeć tradycyjną turecką muzykę, ale wspólnie zatańczyć. Najważniejszym punktem wizyty w mieście, było zwiedzanie malowniczego parku, w którym znajdują się meczety oraz stawy ze świętymi rybami. Karpie te, jak głosi legenda, są święte, dlatego każdy, kto spróbuje je wyłowić, natychmiast ślepnie. Legenda ta sięga czasów Abrahama. Według niej babiloński król, budowniczy wieży Babel, skazał Abrahama na karę śmierci przez spalenie na stosie. Jednak za sprawą cudu, ogień zamienił się w wodę, a rozpalone węgle w ryby. Co więcej, przy jednym z meczetów znajduje się jaskinia, w której podobno urodził się sam Abraham. Warto wiedzieć, że jest on dla muzułmanów tak samo ważnym prorokiem jak dla chrześcijan czy Żydów.
Czas spędzony w Turcji z pewnością możemy zaliczyć do najlepszych w naszym życiu. Turcy okazali nam ogromną życzliwość i gościnność. Wszyscy w stosunku do nas byli bardzo mili, uprzejmi i ciekawi życia w Polsce. W bardzo dobrych nastrojach, lecz trochę smutni, że to już koniec tej wspaniałej przygody, wróciliśmy w niedzielę 30 maja do kraju.
Jakub Jasionowski,kl.3c i Robert Sitarz, kl. 3e
Oto zdjęcia z naszej wizyty w Turcji: